środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie 2014 roku

Kilka słów wstępu... 
Rok 2014 był pierwszym "pełnym" rokiem pobytu Roxi u mnie. Jak każdy rok 2014 przyniósł wiele wzlotów i upadków. Oceniam go 5/10, bo osiągnęliśmy niewiele. Postaramy się naprawić swoje błędy. Mamy nadzieję, że 2015 rok się do nas uśmiechnie. ;) 

STYCZEŃ 
Niesamowity miesiąc. W nim po raz pierwszy Roxi przebyła swój pierwszy spacer bez smyczy. Była to jej jedna z pierwszych wizyt w lesie. W styczniu pierwszy raz usłyszałam o psich sportach, przez co poznałam nowe tajniki psiego świata. (przez początek stycznia nie bylo śniegu) Roxi ma 7 miesięcy. Nauczyła się siad i podaj łapkę :) 


LUTY
W tym miesiącu poznałam pierwszych psiarzy z facebooka. Założyłam też Roxi jej pierwszy fanpage. Wciąż zagłębiałam wiedzę z nowo poznanych informacji o psich sportach. Spadł też pierwszy śnieg z 2014 roku. Nasza więź z Roxi pogłębiła się. Psina teraz prawie non stop chodziła na spacerach bez smyczy. Mimo, ze się pilnowała i tak ignorowała prawie wszystkie wołania. Pod koniec miesiąca ustaliłam, że muszę się za Roxi "wziąć" :D Zwykle nie zakrywam twarzy, ale tym razem naprawdę brzydko wyszłam. Roxi ma 8 miesięcy. Aha no i w lutym zamówiliśmy pierwszego ANIMIBOX'a. 


MARZEC
Psina powoli zaczynała przynosić zabawkę po aportowaniu. Poznała trochę wielu innych psiaków. Pod koniec lutego dołączyła do nas nowa zabawka, która do dziś (już zużyta) pozostała numerem 1. Roxi powoli uczy się "kultury" i mniej ciąga na smyczy. Ogólnie staje się mniej skaczącym na ludzi, nieposłusznym rozrabiakiem. W marcu zaczęliśmy także próbować swoich sił w agility; przeskakiwanie przez małe hopki ułozone z drewna :D Roxi ma 10 miesięcy. 


KWIECIEŃ
Roxi szybko rośnie. W kwietniu nie wydarzyło się nic takiego. Przeminął szybko i radośnie, dopóki nie nadarzył się koniec miesiąca...Roxi zachorowała na babeszjozę. Mimo preparatów, obróżek przecwikleszczowych ukąsił ten jeden pechowy kleszcz...Dzięki Bogu szybko udaliśmy do weterynarza, przez co stan Roxi nie był bardzo poważny i po 5 dniach jeżdżenia na zastrzyki pieseł wrócił do siebie. I tak nabawił się strasznej fobii do weterynarza. Jak już czuje ten zapach zaczyna panikowac... Fobia jest wciąż zwalczana. I tak od ostatniej wizyty zrobilismy spory postęp. Roxi ma 11 miesięcy


MAJ
Na samym początku pokonaliśmy babeszjozę. Po tym udaliśmy się na festyn dla psów, gdzie można było coś wygrać. Niestety nam się nie udało, ale za to zaprezentowaliśmy Roxi i mile spędziłyśmy czas. Otrzymaliśmy nagrodę za start. Później kupiliśmy nasze pierwsze przeszkody agility w biedronce. Ja miałam zaciesz i zaczęliśmy to bardziej trenowac. :D Zdjęcia. Haha, nie komentujcie tego... I w maju miała miejsce pierwsza, jak do dziś ostatnia ucieczka Roxi. Dzięki Bogu psina wyszła z niej bez szwanku. Roxi ma 11 miesięcy


CZERWIEC
Miesiąc, w którym Roxi obchodzi swoje drugie urodziny. Dokładnie 2 czerwca. Z tej okazji byliśmy na spacerze i przygotowałam dla Roxi specjalny torcik. Były to pierwsze urodzinki. Myślę, że Roxi fajnie się bawiła. Otrzymała też kilka upominków. I w czerwcu zakończył się rok szkolny, a zaczęły upragnione wakacje! Zdjęcie torciku panny R :) Mimo miłej atmosfery 9 czerwca ponad 2-letnia kotka Mruczka mojej babci. Mimo głośnych i mocnych poszukiwań kici nie udało się odnaleźc. Najprawdopodobniej została skradziona. Niestety, przypominająca angorę turecką o niesamowitej urodzie kicia (fot 2) została skradziona. Roxi ma 12 miesięcy



LIPIEC 
W lipcu mam urodziny. Zresztą to wspaniały miesiąc, bo jest ciepły i wolny od szkoły! Tutaj zaczęłyśmy częściej chodzić na treningi i częściej chodzić na spacery. Pojawiły się także wypady nad jezioro. Raz byliśmy kilka dni w domku letniskowym nad jeziorkiem. Psina i ja świetnie się bawiłyśmy! <3 Roxi ma  13 miesięcy


SIERPIEŃ
W tym miesiącu sielanka też trwała. Także ćwiczyłyśmy agility i chodziłyśmy na spacery, jednak nie wyjechałyśmy już nigdzie. Naprawdę miło się bawiłyśmy, ale już musiałam pod koniec miesiąca psychicznie przygotowywać się na pójście do szkoły, niestety. No i w sierpniu powstał nasz blog. :D Dodam jeszcze jedno zdjęcie z lasu. Roxi ma 14 miesięcy


WRZESIEŃ
Miesiąc, w którym laba się skończyła. Niestety pora na powrót do szkoły. W tym miesiącu zdecydowanie rzadziej spędzałam czas z psem z powodu obowiązków, które znów powróciły... :( Poza tym zaczęło się ochładzac, co zwiastowało nadchodzącą dużymi krokami jesień. Roxi ma 15 miesięcy


PAŹDZIERNIK
7 października 2013 roku mój pierwszy pies, wtedy 8 miesięczny biszkoptowy labrador Bruno został uśpiony z powodu choroby spowodowanej otruciem, gdy uciekł. Miesiąc minął spokojnie. Za to 23 października minął równo rok odkąd zaadoptowałam Roxi. Przedstawiam Wam uroczą jesień z października, jak i zmianę Roxi w schronisku, a wtedy, gdy jest u mnie :D Poza tym 4 października był światowy dzień zwierząt; przedstawiam Wam zdjęcia prezentów i wspólnego z tej okazji spaceru, a także mnie i Zorkę ze schroniska, które także w ten dzień odwiedziłam Jednak w październiku odniosłyśmy mini porażkę, bo poddałyśmy się z frisbee. Roxi ma 16 miesięcy
prezenty Roxi 


ja i Zorka


LISTOPAD
Raczej szary miesiąc, w którym nic takiego się nie działo. Pogoda była taka sobie, często słaba, choć czasem dobra. Nauczyłam Roxi ze dwie nowe sztuczki. Jednak za to zaczęłyśmy przyzwyczajanie do miejskiego zgiełku, coraz czesciej odwiedzając park w mieście. :) Roxi 17 ma miesięcy


GRUDZIEŃ
Ostatni miesiąc. Minął mile i spokojnie. Roxi zrobiła ogromny postęp co do zachowania, choć nie nauczyłam jej wielu zaplanowanych sztuczek. Jednak i tak atmosfera była miła. Odbyłyśmy wiele fajnych spacerków i zabaw. :) No i spadł pod koniec upragniony śnieg, przez który Roxi oszalała! :D Roxi ma 18 miesięcy




POSTANOWIENIA NOWOROCZNE
Przedstawiam Wam postanowienia noworoczne: (te są związane z Roxi, mam jeszcze takie dotyczące mnie) 
1. Nauczymy się sztuczek: wstydź się, łapa do góry, daj głos, wskok na plecy (dla mnie to też spore wyzwanie), merdaj ogonem/nie merdaj itp. 
2. Zrobimy swój własny tor agility (oprócz tunelu)
3. Kupię super tunel na tor agility
4. Zamówimy paczkę w jakimś większym sklepie zoologicznym internetowym 
5. Będę minimum raz w tygodniu wychodziła z Roxi na spacer min. 1h 
6. Poprawię swoje zdjęcia na lepsze (jest to w pewnym sensie związane z blogiem) i kupię nowy obiektyw
7. Poprawimy skupienie i motywację
8. Nie będę się szybko poddawać
9. Nauczę się rzucac frisbee, a Roxi nauczę łapać
10. Będę cierpliwsza
11. Będziemy się częściej spotykać z innymi psami
12. Będę musiała być ogarnięta i będę sporządzać swój plan dnia (no takie bardziej moje)

To chyba tyle. :) Postaramy się wszystko zrealizować, ale nie zawsze musi się udać. a teraz kolej na....
Do tej pory (od końca sierpnia) nasz blog uzyskał 21 obserwatorów i ponad 3300 wyświetleń.

ŻYCZENIA
Wraz z Roxi życzę wszystkim Wam wielu miłych niespodzianek w Nowym Roku, wielu radości i spełnionych pragnień, marzeń i oczekiwań. Życzę Wam również wiele zdrowia i sukcesów. Niech rok 2015 będzie dla Was, jak i dla Waszych rodzin i zwierzaków radosny i szczęśliwy! Pozdrawiamy,
Monika wraz z Roxi! Do zobaczenia w 2015 roku! :)




wtorek, 30 grudnia 2014

Spotkanie z Natalką i Fibim Natalką

Witajcie!
Dziś ponownie byłyśmy nad Jeziorem Domowym Dużym. Tym razem w towarzystwie Natalki i Fibiego. Było dobrze, ale mi stopy zamroziło! Mamy kilka zdjęć, niekoniecznie udanych, bo jakoś nie miałam weny. Nie przeszłyśmy wiele, za to fajnie pogadałyśmy, a psiaki poznały wiele ciekawych zapaszków i myślę, że miło spędziły czas. Ogółem mam zamiar zacząć pracę nad sztuczkami, bo jesteśmy do tyłu. Słabiej nam idzie, ale dzięki radom kilku osób nabrałam chęci do pracy i także nabyłam nową wiedzę, której używam i to naprawdę wiele daje. Wkrótce możecie się najprawdopodobniej spodziewać jakiegoś filmiku, o ile nam wyjdzie. Jutro też wybierzemy się na spacer.
A co do jutra...SYLWESTER!
Wspaniała zabawa dla ludzi, niestety - dla psów mniej. Mimo miłej atmosfery są rzeczy, które ją psuję - huki petard i fajerwerek. Większość psów się ich boi, ale Roxi akurat ma je gdzieś, choć jestem gotowa na wszystko. Z psiakiem idziemy do mieszkania mojej babci, bo rodzice gdzieś wychodzą. Myślę, że mile spędzimy czas. Pewnie Roxi zignoruje fajerwerki. Bynajmniej moim sposobem jest nie pokazywanie ze swojej strony jakiegoś lęku czy strachu i pokazania piesełowi, że to nic takiego i zapewnienia mu miłej atmosfery. Aczkolwiek ze swojego "przygotowania" i planu jestem zadowolona. Mam także "plan awaryjny". Pamiętajmy, aby psy miały na obroży napisane info do kontaktu z właścicielem, gdyby uciekły wtedy łatwo się znajdą. Jesteśmy dobrej myśli.
Bloga ze mną załozy....JUSTINE! Miałam wiele zgłoszeń, jednak wybrałam właśnie ją - ale i tak każdy był wspaniały. Proszę Cię Justine o kontakt w e-mailu, ew. na fb, podałam Ci swojego. :)
Kilka zdjęć z dzisiejszych szaleństw:
U babci najlepiej! :D Ja i Roxi ;) 



Natalka i Roxi! 





JUTRO POST O SPACERZE I PODSUMOWANIE 2014 ROKU! :) DAWAJCIE LINKI DO SWOICH BLOGÓW, ZAJRZĘ! 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zima, śnieg!

Kalendarzowa zima była już od kilku dni, jednak w ogóle nie dawała się we znaki! Zaczęłam już w nią wątpić! Dopiero kilka dni temu ziemię okrył biały puch tworząc wspaniały krajobraz zimowy, przynosząc nam wiele frajdy, ale także chłodu. Nie wiemy, ile jeszcze śnieg będzie okrywał ziemię. Liczymy, że jeszcze przez stały styczeń, jak i luty! Śnieg umila nam spędzanie czasu w wolnych dniach. Sprawia nam wiele radości  i daje nam wiele pomysłów. Zresztą jest wspaniałą szatą, dzięki czemu wszystko wygląda piękniej.
Jednak przejdę już do głównej bohaterki naszego bloga. Śnieg jak i zima naprawdę na nią działają - zwykle pies z nadmiarem energii. W ostatnich dniach ten nadmiar energii był full, większy niż zazwyczaj. Wczoraj dał się we znaki - Roxi nie mogła usiedzieć w miejscu. Biegała jak szalona. Prędzej ja padnę, niż ona się zmęczy! Muszę jakoś "wyrzucić" tę energię z psa, bo inaczej nie da mi spokoju. Dlatego wczoraj wybrałam się na łączkę głównie na sesję zdjęciową i poobserwować ślady leśnych zwierząt. Głównie sarn i zajęcy. Zapaszki i ślady bardzo rozproszyły Roxi, przez co praktycznie nosa nie urywała od ziemi. A co do sesji - w ogóle nie chciała współpracować. Nawet smakołyki, czyli nasza tajna broń nie poskutkowały. A gdy ledwo Roxi "usadziłam" odwróciła się do mnie tyłkiem i na smaka nawet się nie chciała spojrzeć. Straciłam nadzieję, że dzisiejsze zdjęcia wyjdą, więc poszłam na podwórko, gdy Roxi zachowywała się jak obrażona panienka, której stała się krzywda (no tak, matka zabrała z łączki, gdzie było tak ekscytująco). Żal mi się jej zrobiło, więc zdjęłam szelki i smycz i po prostu stałam na łączce, a ona biegała, jakby ktoś jej petardę w tyłek wsadził. Przynajmniej spaliła trochę energii. Nazajutrz (dziś) poszłyśmy na spacer dookoła naszego jeziora. Przeszłyśmy 6 km. Psiak prawie cały czas bez smyczy. Podobało się, myślę. że psinka się wyganiała.
Zachowanie jest ok, choć czasem zdarzają się drobne nieposłuszeństwa, ale powinnyśmy je niwelować. PRACA, PRACA, PRACA :) Ale nie jest źle. Niestety, mam mało zdjęć, gdyż nim doszłam do połowy jeziora aparat się rozładował. No nie dopilnowałam. Za to dziś w nocy się naładuje na jutro! Wybieramy się ponownie nad jezioro, ale tym razem na spacero-sesję z Natalką i Fibim. :) Spotkamy się o 13.00. Możecie spodziewać się relacji na blogu po spacerze. Nie mogę się doczekać! :) Aha no i dziękuję, bo widzę, że wybiło nam aż 20 obserwatorów! Dziękujemy! :)
Pozdrawiamy i przedstawiam kilka fotek z wczoraj i dziś:







sobota, 27 grudnia 2014

Spacer socjalizacyjny

Hej! Dziś w drodze do i z powrotem przebyłyśmy 4 km do inter marche. ;D Mamy nasz sklep blisko, ale miał być to taki test. Musimy popracować, bo czasem Roxi jeszcze ciąga, w szczególności do psich prowokantów - szczekających i latających psów zza płotów. Spotkałam się na kilka minut z Natalką, ale nie było zdjęć. Mam tylko nędzne z telefonu, ale zawsze coś. 
Roxi się zmęczyła, ale myślę, że jej się podobało, mimo, że było zimno. 
Napotkałyśmy pociąg. Roxi widziała po raz pierwszy w życiu. Była ciekawa, ale nieco przestraszona i zaintrygowana. Jednak zgiełk miasta zniosła naprawdę dobrze. Już z 30 m od domu spuściłam ją i mądra psina podeszła do bramki i grzecznie czekała. ^.^

Kilka zdjęć jakości telefonowej [*] : 

piątek, 26 grudnia 2014

Pierwszy śnieg!

Wczoraj zaczął padać śnieg! Dziś jest naprawdę zimowo! Cieszymy się i liczymy, że śnieżek zostanie z nami na dłużej! Wczoraj nie byłyśmy na spacerze, lecz w pełni oddałyśmy się zabawie na podwórku. Towarzyszyła nam nowa zabawka, którą Roxi otrzymała na święta.
Dziś zaś było już widać, że ten śnieg jest. Wybrałyśmy się na spacer do lasu. Krajobraz zimowy jest naprawdę piękny. Roxi wyszalała się. To druga zima w jej życiu. Bardzo jej się podobają szaleństwa w śniegu. Mi również. Dziś nie było aż tak zimno i co najważniejsze - nie było wiatru. Ze 30-40 m od nas przebiegła łosza. (samica łosia) Spoko, nie była ta sarna, bo zwierzyna była zdecydowanie większa i miała dłuugie nogi. Napotkaliśmy już naprawdę wiele wspaniałych zwierząt. Niestety, nie udało mi się jej zrobić zdjęcia, bo przebiegła nam niespodziewanie. Za to mam kilka fotek Roxi. :)
Jutro idziemy piechotą z niecałe 2 km do inter. Warto wybrać się na taki socjalizacyjny spacer, zmierzymy się z różnymi bodźcami, np. rowerzyści, pędzące auta.
Zdjęcia bez śniegu są z wczoraj, a ze śniegiem z dzisiejszego spaceru:














'
Które zdjęcie Was najbardziej urzekło? C: