niedziela, 8 marca 2015

Activ Day

Jak sam tytuł mówi, dzień bardzo aktywny, jednocześnie pozytywny. Ja wstałam rano, zdążyłam zrobić wiele rzeczy i wybrałam się na spacer z naszym klubem. Na początku zachowanie psa martwiło mnie, ponieważ mniej się bawiła, jednak później zaczęła szaleć. Po 2 godzinach spaceru wróciłyśmy do domu. Pies szybko zregenerował siły, bo na spotkaniu wcale nie spalił tak dużo energii. Ja poszłam ze znajomymi na rower. Jak wjeżdżałam do naszej alei (tam, gdzie jest m.in mój dom) patrzę biegnącego psa..."Ej, to chyba Roxi". Oczywiście. Na szczęście podbiegła do mnie i "odprowadziłam" ją do domu. Wina była moja, bo nie domknęłam furtki, a resztą zwinnie zajął się pies. Mimo tego złego zachowania byłam z niej dumna, że nie uciekała ode mnie, co zdarzało się jeszcze 3 miesiące temu, a na komendę szła za mną. Szkoda mi się jej zrobiło, że musi siedzieć sama w domu, a ja sobie jeżdżę, więc wzięłam ją, szelki, rower i sio! Spuściłam ją, na razie jechałyśmy nieco odludziami, choć spotkaliśmy kilka gron spacerowiczów - w tym z psami. Jednak mimo to pies nadal za mną podążał. Raz się zatrzymała, ale zaraz potem dobiegł do mnie. Duma mnie rozpiera, bo Roxi widocznie reaguje na wołania. Nawet, gdy widzi coś kuszącego, np. innego psa i tak do mnie biegnie. Jednak to jeszcze żadnych większych sukcesów nie zwiastuje. Dziś kupiłam smakołyki od Sebastiaana i musimy wziąć się za psa. Jednak naszych planów post pojawi się niebawem. Wracając do wycieczki rowerowej: przejechałyśmy jedynie kilka km, pies bez smyczy, ale się zdyszał, bo miałyśmy dobre tempo. Niestety nie mam zdjęć z wycieczki, za to ze spaceru z klubem mam i je Wam przedstawiam.
Pogoda dopisała, ok. 12 stopni i ładne słoneczko. :)













12 komentarzy:

  1. Wy to macie fajne spotkania z Klubem :).
    Zdjęcia jak zawsze mega.
    Zapraszam! swiatoczamibeethovena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana jest, że tak słucha :). Ja chcę spróbować z rowerem, ale na szelkach. Mój póki co pewnie by został przy jakimś psie.
    Pozdrawiam, http://mojprzyjaciel-pies.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, ze mnie nie było. Na następnym (będę na 98%) możesz mi dac kopa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super że tak się słucha ;) Moja podobnie ale czasem ma jakieś odpały ;) Jeejku, my też na wycieczkę rowerową musimy się wybrać ale kiedy ? ;p mam nadzieje że przyszły tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam posłuszeństwo twojej suczki :D Ja mogę tylko pomarzyć o tym by jeździć na rowerze z Izaya :P A tak wg to skąd jesteście ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mazury. Niedaleko Warmii, bo nieopodal Olsztyna

      Usuń
  6. Świetne zdjęcia :D
    Rower z psem to super sprawa! Jeźdźcie razem jak najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Roxi ma z Tobą bardzo dobrze :) U mnie Piorun boi się wody, dobrze, że Roxi się słucha :)
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. No skorzystała sobie, a co :)) Ja też często jak idę na rower to z psem, 'bocznymi' ścieżkami i bez smyczy :)
    Super zdjęcia ;) Roxi jest cudną modelką *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Też często jeżdżę na rowerze z psem. Widać sunia skorzystała z okazji :D Zdjęcia jak zwykle piękne !

    Pozdrawiamy! W&M
    max-psiprzyjaciel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę takich klubowych, psich spacerów :) Super zdjęcia!
    Rowerowanie z psem...marzenie moje, ale Astra nie ma takiej kondycji, żeby biegać za rowerem.
    Super, że przywoływanie działa w wielu sytuacjach, też bym chciała wiedzieć, że jak psa zawołam to przyjdzie...ale chyba z Astrą to nie wyjdzie.

    Pozdrawiam
    with-astra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. No widać, ze sobie psinka skorzystała :)
    Rower i pies to super sprawa, ale trzeba sie z nim nauczyć jeździć, bo ja nie to raczej tylko na siniaki można liczyć ;)
    Śliczne zdjęcia!
    Pozdrawiamy! :)
    Przepraszamy, że tak dawno nie wchodziliśmy, ale znowu brak czasu.
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)