Wczoraj uczyliśmy sie valuta. Właściwie jakąś nędzną podróbkę valuta, bo pies odbijał się od twardej budowli śnieżnej. Naukę odbijania się ode mnie rozpoczniemy wraz z przyjściem ciepłej wiosny...i jak zaczniemy canicrossing! Szło nieźle, dumna jestem z piecha. I to tylko z nakręcenia psa na zabawki.
Dziś za to dzień był pełen wrażeń! Pojechaliśmy do Seby od szkolenia psów. Pierwszą lekcję mieliśmy za darmo, ale i tak będziemy jeździć. Prowadzi on szkolenie psów. Przyznam, że zależało mi na agility i posłuszeństwie. Ale Sebastiaan mnie zaskoczył i przygotował lekcję. Dał kartkę do domu z ćwiczeniami, które były naszą pracą domową. Agility, mimo, że Seba miał tor było mało, jednak i tak było super.
Stosowaliśmy kilkier. Sama swojego nie wzięłam, który leżał na dnie pudła z rzeczami Roxi. Nie używałam go, może przez jeden dzień z dobry rok temu. Uznałam, że jednak nauka z kilkierem (nauka Roxi) nie zdziała, a dziś proszę! Mimo, że pies był rozproszony i próbował poznać dalsze tereny niż arena spisał się świetnie! Pierwszy raz, wiadomo - pies musi poznać nowe otoczenie. I tak było świetnie! Dostałam wiele cennych rad, dzięki czemu szkolenie psa stało się przyjemniejsze. A klikera będziemy używać, a niedługo będzie post, który jeszcze bardziej przybliży te małe cudeńko. Jeszcze w ostatnim czasie narzekałam na brak skupienia i motywacji, dziś zupełnie się odmieniło! Roxi jest mądra i sprytna, choć jej największym problemem jest brak skupienia na przewodniku, jednak nareszcie znalazłam drogę, by to zniwelować.
Żałuję, że kolejna wizyta u Sebaastiana będzie za nie mniej niż 2 tygodnie, gdyż w sobotę wyjeżdżam na obóz, a później już szkoła.
Wzięłam aparat, ale nie mam zbyt wiele zdjęć, bo przecież i ja też muszę się skupić!
Dodatkowo w prezencie dostaliśmy super smakołyki Brit! Możecie spodziewać się recenzji i to jeszcze w tym tygodniu!
Oczywiście pod koniec zajęć Roxi musiała pobawić się z psem Seby, Aronem. Inaczej foch! :D
Upominek od Sebastiaana, Dziękujemy! :) |
Ale super! Wiedziałem, że motywacja was nie opuści! Wspaniale! Piękna ta twoja suczka! Wiem, ze się powtarzam, ale na prawdę jest słodka! U mnie niestety nie ma psich szkoleń :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas!
"Lajf is brutal, full of
sorrki, to nie to ;)
OdpowiedzUsuńhttp://futrzasciprzyjaciele.blogspot.no/2015/01/totalna-kompromitacja.html#comment-form
Eeee świetnie ! Jak ja bym chciała gdzieś u nas takie szkolenie. No jest ale 30 godzin za 500 zł czy 800 zł, nie pamiętam. To samo posłuszeństwo a agility ciut więcej -,- no dość drogo u nas. Może coś wyłapie xp
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie ^^ po treningu wiadomo, zabawa się należy ! ;D no i czekam na recenzję ;)
My planujemy naukę z klikerem dopiero w wakacje - wtedy będę miała więcej czasu i będę uczyła go regularnie ;). Fajne zdjęcia ;).
OdpowiedzUsuńTo Roxi na pewno porządnie się wyszalała :).
OdpowiedzUsuńMieliśmy te smaczki i super się u nas spisały ;)
OdpowiedzUsuńJa psiakom klikam sztuczki i to Owczarom. Choć mi zawsze rąk brakuje, w jednej smaczki, w drugiej klikier a gdzie tu psa naprowadzić i przytrzymać :D Ale spoko już się ogarnęłam :D
Ja poszłabym chętnie na szkolenie, ale obecnie jest zbyt drogie, ale kiedyś zawitamy. Dla zabawy. Jak na razie to sami sobie coś tam robimy :P
Ale zazdroszczę wam, że macie takiego szkoleniowca w pobliżu ;/
OdpowiedzUsuńMy używamy klikera od daawna i bardzo nam pomógł w nauce ;)
Świetne zdjęcia <3
Nam też przydałoby się trochę treningu z profesjonalistą, szczególnie agility, niestety nie miałabym czasu ani funduszy na takie szkolenie. Fajnie, że Tobie i Roxi się udało :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy E&D
Roxi się wybawiła :)
OdpowiedzUsuńMy też musimy niedługo pójść do naszego trenera, bo już dawno się z nim nie widzieliśmy.
Ja nie używam klikera, może dowiem się czegoś więcej od Ciebie z kolejnego posta, kto wie może też zacznę używać :P
Pozdrowionka!
H&M
Bardzo fajnie, że miałyście okazje ćwiczyć pod okiem trenera i chcesz to kontynuować, uwagi płynące od kogoś, kto widzi naszą pracę z innej perspektywy, mogą być naprawdę bardzo pomocne podczas szkolenia. Kliker dobra rzecz, u nas zazwyczaj znacznie ułatwia naukę, na pewno warto spróbować. Roxi przepiękna!
OdpowiedzUsuńMy co prawda "coś tam" zaczęliśmy działać z odbiciem od ciała, ale również zaczniemy na wiosnę ponieważ teraz jest bardzo nie wygodnie. Śniegu mamy masę więc jest dość ciężko i lepiej poczekać z tym do wiosny gdy na pewno będzie bardziej sprzyjajaco do nauki tej sztuczki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!
Ale musiała się zmęczyć! :D Bardzo podobają mi się zdjęcia. U mnie śniegu jest odrobinką :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
W&M
Widać jaką radość jej sprawiłaś :) Wybiegała się.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, jak ucieka, aż w powietrzu leci ;p
http://przyszopceuszatych.blogspot.com/
To fajnie, że zaczynacie przygodę z agility. To naprawdę świetny sport. Ja też u Nuki nie używała klikera, a jednak przydał się do nauki leżenia i się udało!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
A&I&N
My też chcieliśmy zacząć ćwiczyć Agi, ale nie wiem czy jednak zaczniemy to robić. Ja niestety nie mam w pobliżu jakieś szkółki lub trenera....
OdpowiedzUsuńNa pewno Roxi się wybawiała i wyszalała, w końcu szczęśliwy pies to zmęczony pies :D
Śliczne zdjęcia, jak zawsze :)
Pozdrawiamy!
http://codziennebeagle.blogspot.com
Kliker jest super, pomógł nam z wieloma sztuczkami! Piano zazdrości Roxi takich szaleństw z człowiekiem, bo jego pańcia siedzi chora, więc hasać po podwórku musi sobie sam :P
OdpowiedzUsuńKliker jest super narzędziem szkoleniowym, też go używam, choć nie z wszystkimi psami.
OdpowiedzUsuńJak ktoś z czytelnik jest z okolic Lubina, Leszna czy Zielonej Góry to zapraszam na lekcje :) Dla blogerów będą zniżki.
Pozdrawiam
Michał
www.szkola-doberman.pl