sobota, 21 lutego 2015

Pozytywnie i nie

Witajcie!
Dziś ciężko mi napisać, czy było super a może nie. Rano oddałam Torpedę, co jest smutnym faktem. Później zaś pojechałam po raz drugi do Sebastiaana, a później na spacer. Dzień był udany, gdyby nie ranek...więcej szczegółów jednak na tu: http://jimmytorpeda.blogspot.com/2015/02/zegnaj-topi.html
By zabić smutek, choć on wciąż będzie napiszę o tym, co było dziś pozytywnego.
O 11 pojechaliśmy do Sebastiaana. Ćwiczyliśmy przywołanie, skupienie i ubieranie kagańca. Chyba musimy w swój zainwestować. Nie jest nam potrzebny, ale gdybyśmy chcieli przejechać komunikacją miejską, czy wejść do jakiejś restauracji. Roxi nie jest psem agresywnym, ale jednak może budzić w ludziach strach, mimo, że to chodzacy łagodny baranek. Wszystko wychodziło jej dobrze. Chcieliśmy kupić smakołyki, ale oczywiście Seba musiał nam dać za darmo. Ogólnie Sebaastian taki mega pozytywny człowiek.
Byłam u niego dziś całą rodziną, stety i niestety. Ćwiczyliśmy także to, że każdy członek rodziny jest równie ważny.
Do tego byliśmy na spacerze w parku. Pies zachowywał się dobrze, ale była rozproszona, ale wciąz nad tym pracujemy. Spotkałam moje koleżanki, więc sobie pospacerowałyśmy, ale oczywiście psów nie wzięły. :D
Jutro jest spacer z naszym klubem. Liczę, że uda mi się przyjść, ale istnieje prawdopodobieństwo. że nie przyjdę.
Oto i prezentuję Wam kilka zdjęć z dzisiejszego szkolenia oraz spaceru nad jeziorem w parku :

Mój brat taki zaklinacz psów...(nie ja stoję obok niego)
















15 komentarzy:

  1. Nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę możliwości spotykania się z klubem i wspólnych spacerów
    :D U nas zorganizowanie czegoś takiego graniczy z cudem ;)
    Roxi to jest dopiero pozytywna dziewczyna! Prezentuje zaciesz na każdym zdjęciu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne spacerki. Zazdroszcze wam! :)

    Pozdrawiamy!
    W&M

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę takiej zabawy :) Szkoda mi Topi, czemu ją oddałaś?
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać: http://jimmytorpeda.blogspot.com/2015/01/smutna-wiadomosc.html
      W skrócie alergia.

      Usuń
  4. Super zabawa :) Szczerze? Przez czytanie twojego bloga bardzo się związałem z Torpedą i czuję ból w środku, że została oddana :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Roxi jest taka kochana, wspaniale wygląda z tym owczarkiem (Aronem - o ile dobrze pamiętam ;).
    Masz słodkiego braciszka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie martw się, wszystko się ułoży! Fajnie że chodzicie do tego p. Sebastiana, nam też przydałoby się przyuczanie do kagańca. Super zdjęcia :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne psiaki! Cieszę się, ze tu trafiłam! http://kuczyniaczekpisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przykro mi z powodu Torpedy, a będziesz miała z nią jakiś kontakt?

    OdpowiedzUsuń
  9. Przykro mi z powodu Torpedy.Nie martw się :)
    Roxi jest bardzo fotogeniczna :D

    kundlowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przykro mi, że musiałaś oddać Torpedę, ale teraz trzeba się cieszyć, że znalazł się wspaniały dom :) Fajnie macie, że możecie gdzieś iść poćwiczyć i to jeszcze z tak miłym człowiekiem. Szkoda, że u mnie nie ma żadnych psich spotkań.
    Kaganiec zawsze się przyda, ja mam w domu, ale chyba jeszcze ani razu nie był używany.
    Super zdjęcia!

    Pozdrawiam
    with-astra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobają mi się zdjęcia :D. Kaganiec dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że Torpedy już z wami nie ma. Wiem co czujesz, ja kiedyś musiałam oddać papużki, myszki, psa, kota, rybki innym osobą ciężko było mi się rozstać ale alergia była bardzo mocna. Po 3-4 latach Mogłam w końcu mieć zwierzaczka był nim chomik, potem koszatniczka, kot a potem znowu pies długo błagany. Może też za parę lat będziesz mogła mieć królika, za co trzymam kciuki !
    A co do zdjęć to są mega ! Przyuczanie do kagańca mamy za sobą ale i tak go nie nosimy, rzadko w mieście bywamy ;p
    Zazdroszczę wam takich spotkań !

    OdpowiedzUsuń
  13. Zazdrościmy Wam, ja na razie do żadnego klubu nie należę, ale na przyszły rok się może zapiszę. :)
    Szkoda, że nie ma już z Wami Torpedy. My też niedługo będziemy przyzwyczajać się do kagańca, tylko muszę jakiś dobry zakupić. ;)

    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. super ze należycie do klubu :) też bym tak chciała, uwielbiam wspólne spacerki, ale niestety bardzo rzadko na takich jestem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)