niedziela, 28 września 2014

Zaczynamy dogfrisbee!

Tak, tak, tak. Zaczynamy ten oto sport. Jest on wspaniały, ale wymaga dużo pracy, wysiłku, cierpliwości, starań i dobrego nastawienia. Jutro zakupię dwa dyski, takie jak poniżej:

Są gumowe, flexy. Czytając opinie wybrałam właśnie je i myślę, że mogę je spokojnie kupić, wiedząc, że są one dobre. Kupię ze strony www.dogfrisbee.pl. Mam nadzieję, że przyjdą szybko, bo sama chcę potrenować rzuty.

Skąd w ogóle pomysł na rozpoczęcie tego sportu? 

Nie, nie jestem kolejną osobą, która zobaczyła filmiki i super zdjęcia z dogfrisbee i nastawiła się od razu na 'latającego' i posłusznego psa. Dotychczas ćwiczyłyśmy agility, ale jednak w tym brakowało mi tego czegoś. Nie mówię, że przerwiemy naukę tego sportu, ale będziemy robić to trochę rzadziej. Wszystko zaczęło się od naszej wizyty u weterynarza. Z tej "okazji" postanowiłam sprawdzić, czy Roxi nie ma problemów ze stawami i może trenować.Dziś z ciekawości, czy Roxi w ogóle się zainteresuje skakaniem w powietrze postanowiłam to sprawdzić. Zabawka i uśmiech wystarczyły. Zabawkę trzymałam na pewnej wysokości, a ona po nią zaczęła skakać. Robiła to z chęcią. Gdy ładnie doskoczyła puszczałam zabawkę. Szło pięknie, ale wiecie - pies nie może tak za długo, a więc dałam jej spokój. Oczywiście przed tym sprawdzeniem czytałam na temat początków. Uznałam, że warto zakupić dyski. Jak się nie uda, to nie, ale będziemy walczyć i ćwiczyć. Liczę, że NAM się uda W końcu to wymaga współpracy człowieka i psa. Moje chęci są ogromne. Roxi ma potencjał. Już kilka miesięcy temu budziły się we mnie chęci do tego sportu, ze względu na to, że Roxi ładnie aportuje i przynosi. I co najważniejsze, lubi to! W końcu nic na siłę. Jak Roxi straci do tego zapał to będę nad tym pracować. No chyba że nie uda mi się go odzyskać, to zaczniemy co innego.

Niestety nie mam nowych zdjęć..żałuję, no, ale...ale jutro powinny się one pojawić z treningów z zabawką. I może filmik.... :)



POZDRAWIAMY,
MONIKA I ROXI

sobota, 27 września 2014

Życie psa nie takie nudne!

Cześć!

Piszemy do Was zmęczone, ale spełnione. Przepraszam, że się nie udzielałam, ale to i tamto - nie zawsze ma się czas, tym bardziej w roku szkolnym. Nauka idzie pełną parą, a obowiązków przybyło full. Ale radzę sobie i umiem znaleźć choć trochę czasu dla psa. Mamy weekend, a to nieco wolnego. Zawsze się to wykorzysta, prawda? :) Przez ostatnie dni nic wielkiego się nie wydarzyło. Wczoraj kupiłam coś dla Roxi i dziś. Tak, też bardzo chcę dać zdjęcia, ale mam w planach jeszcze kilka rzeczy i niedługo dodam post o naszym haul'u. Poza tym dziś byliśmy na szczepieniu. Pies dostał zastrzyk na wściekliznę i choroby zakaźne, a na dodatek 3 tabletki na odrobaczanie. Jutro dam jej jedną, a pojutrze półtora. Poza tym za miesiąc zaniosę Roxi kał (kupę), aby weterynarz mógł ją zbadać. Nie, nic się nie stało, ale ja od czasu do czasu robię takie kontrole. Opowiem tu też o zachowaniu Roxi u weterynarza. Psina ma małą fobię, którą powoli zwalczamy. W maju była chora na babeszjozę i musiała przez kilka dni dostawać dość bolesne zastrzyki. Od tej pory, gdy widzi, że zbliżamy się do gabinetu zaczyna panikować. Dziś weszła pewniej. Po przekroczeniu progu do kliniki zaczęła się trochę trzęść, ale była zaciekawiona, a więc zaczęła obwąchiwać wszystko i tego strachu było mniej. Na szczęście w poczekalni nie musiałyśmy długo czekać, a więc szybko weszliśmy do gabinetu. Tutaj Roxi zaczęła na mnie skakać. Ale szybko ją uspokoiłam. Gdy pan weterynarz (tak, dziś był pan, a nie pani Asia) przygotowywał szczepionki Roxi dała mi łapkę i siedziała. Gorzej było, gdy pan podszedł ze strzykawką. Na szczęście obie szczepionki nie były bolesne. Porozmawiałam także z tym panem. Był przesympatyczny! Przyznam, że miesiąc temu u weterynarza było znacznie gorzej. A to znaczy, że zrobiliśmy duży krok do tyłu.

Dziś ćwiczyłyśmy agility i posłuszeństwo oraz bawiliśmy się w aport. Agility szło ładnie i mam dla Was dziś filmik - niestety nie ma w filmiku slalomu, bo nad nim musimy popracować, nawet sporo popracować. Poza tym szło bardzo ładnie. Na dodatek jestem dumna z braciszka, który także uroczo pokonuje tor.. :D
Posłuszeństwo szło oki, nie mam zarzutów. Robimy postępy, a te wszystkie postępy postaram się nagrać i zmontować. Co do aportu to było ok, psiak ładnie przynosił zabawkę, ale czasem się z nią zatrzymywał i czekał. Musimy jeszcze na to poświęcić jeszcze trochę czasu, ale i tak nie mam powodów do dużych narzekań. I tutaj chcę poruszyć jeden temat - zabawka dla Roxi. Roxi nie interesuje się pierwszą lepszą. No, może raz, dwa się pobawi, a później ją ignoruje. Do tej pory zabawką, która była strzałem w dziesiątkę jest różowa pałka z lutowego ANIMIBOX'a. Była zapachowa, ale już nie jest. Ale ma do tego prawo. Wciąż się trzyma po tych ostrych zabawach, których było mnóstwo! I pewnie będzie. I ta zabawka piszczy, co jest kolejnym budzącym zainteresowanie "atutem". Dlatego, gdy ja wybieram zabawkę dla Roxi kupuję coś porządnego, co wiem, że będzie warte jej uwagi, ale nie pierwszą lepszą zabawkę po 10 zł ze sklepu, którą wiem, że kilka razy się pobawi i odłoży, albo, że szybko ją zniszczy.

Ja jutro mam ważne zawody z pływania, a więc muszę odpocząć. Aha i pewnie zastanawiacie się, czemu ja tak wszystko kupuję i kupuję. Zdradzę Wam tajemnicę - 4 października to dzień zwierząt, a więc robię dość spory prezent Roxi. Przy okazji wtedy odwiedzę schronisko, a później spędzę mnóstwo czasu z Roxi i moją króliczką Torpedą! W końcu to ich dzień. :)

No i jak widać - Roxi zrób robi się puchaczem! Idzie zima, a więc futro jest coraz grubsze. Tak, i znowu będzie odcienia lekko brązowego w pojedynczych miejscach! :) <3 I znów będzie taaka mięciutka i puszysta. :D

To tyle. Zmykamy i pozdrawiamy. Przesyłamy kilka fotek.



I nasze początki z agility: (polecam włączenie "HD")

środa, 24 września 2014

Zrób to sam #1

ZRÓB TO SAM - ZABAWKA POPRAWIAJĄCA LOGIKĘ U ZWIERZĄT!

Cześć!
Ja wciąż chora i nie czuję się lepiej. Z nudów wymyśliłam logiczną grę dla psa. Niestety, mi to wyszło krzywo i brzydko, bo wszytko zepsułam napisem, a poza tym ręce mi się trzęsły i pomyliłam wymiary, ale już niedługo wykonam kolorową, równą grę z ozdóbkami. Teraźniejszy mój projekt,  można o nim powiedzieć niestaranny projekt.
             
POTRZEBNE PRZYBORY:
-nożyczki
-klej
-brystol/kartka A5
-taśma/klej
-2 kartki A5 
-ew. ozdoby np. psie łapki itp. 

CO ZROBIĆ: 
Weź jedną z kartek A5. Wytnij 6 prostokątów o wymiarach 12 cm x 8 cm. (mniej więcej, nie musicie trzymać się dokładnych wymiarów). Przyklej z 3 stron na brystol wszystkie wycięte prostokąty ("kieszonki"). Na pozostałe miejsca w brystolu nakleić ozdoby. 

DO CZEGO SŁUŻY? 
Gdy pies NIE widzi wkładami jakiś smakołyk do jednej, wybranej przez nas kieszonki. Nasze dzieło dajemy psu, którego zadaniem jest odnaleźć smakołyk. Gdy pies to zrobi, wyciągamy smakołyk i dajemy mu go. 

Oto zdjęcie mojego pierwszego projektu, ale nie był on wykonany ze szczególnością. A dalej macie filmik jak uzupełniam i jak Roxi pokazuje. Sory, ale ciężko się nagrywa szyją i nie miałam rąk, aby wyostrzyć. xD I zapomniałam wyciszyć, ale pomijając to, jest xD




wtorek, 23 września 2014

Jesień już daje się we znaki!

Dziś 23 września, czyli pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. I u nas dała się we znaki! Rankiem padało jak nie wiem, wręcz lało i trochę grzmiało. A teraz jest strasznie zimno i jest ostry wiatr! Na początku myślałam, że ten wiatr to grzmoty...ja wciąż jestem chora, ale powoli wracam do siebie. Dziś Roxi dostanie na obiadek wygraną karmę Acana i postaram napisać się jej recenzję. :)

Gorące podziękowania dla Sziry i Jej Właścicielki, Laury! Bardzo miło napisała o nas w jej najnowszym poście, na jej wspaniałym i baaardzo ciekawym blogu (klik). Szirka to bulterier i jej blog mówi o tym, że te psy to nie tylko "straszne gęby", a wspaniali przyjaciele, które też potrafią bardzo wiele. To wspaniała rasa, której nie należy oceniać po pozorach.

To chyba tyle. Kilka zdjęć z ostatniej wakacyjnej sesji w lesie, bo nowych nie mam, dlatego, że jestem chora i nie mam jak ich zrobić, ale niebawem poznacie nowe.

 Lizus! :)
 Ta radość.
 Te zmęczenie...

 Pod górkę :)


Pozdrawiamy, Monika i Roxi. 

poniedziałek, 22 września 2014

Pokrzyżowane plany...

Ja się rozchorowałam, bóle brzucha, wymioty, gorączka...ecchh, szkoda gadać. Dziś przez to Roxi nie była na szczepieniu, ale jutro, o ile dobrze się będę czuć pojedziemy. Nic się stanie, czy przyjedziemy 5 dni po, czy przed. Zresztą miałyśmy regularnie trenować agility i sztuczki, ale to przez chorobę też musiałam anulować. Co gorsza, przez te choróbsko ominęły mnie ważne zawody w biegach, ponieważ trenuję. Niestety. Mam nadzieję, że szybko wrócę do siebie...

Ale są i pozytywne strony tego dnia. Przyszła paczka z konkursu za III u Marketu zoologicznego i przychodni "Podaj Łapę". Nagrody mnie bardzo mile zaskoczyły. W paczce znajdowały się:
-klopsiki dla psów Planet Pet Society
-trochę karmy Acana
-bezprzewodowe źródło energii do telefonu czy tabletu (niestety u mnie pasuje tylko do komórki ;/)

Postaram niedługo napisać recenzję dwóch pierwszych produktów. :)

Zdjęcia z nagrodami:

 A tak, jak poniżej droga panna gapiła się na otrzymane łakocie. :D






Dziękujemy za przeczytanie, czekamy ze niecierpliwością na Wasze komentarze!

Nasz FunPage na facebooku: KLIK
Zachęcam także do przeczytania recenzji na naszym blogu: KLIK

Pozdrawiamy,
Monika i Roxi! 

niedziela, 21 września 2014

Podsumowanie dzisiejszego dnia

Cześć! Na samym początku chcę zaprosić do przeczytania naszych recenzji:

Dziś poćwiczyłyśmy agility, samokontrolę i kilka sztuczek. Roxi nauczyła się kolejnej: wstydź się. Wszystko szło dobrze, w samkontroli udało mi się położyć smakołyk na jej nos i to na 2 minuty. To sporo, tym bardziej, że Roxi miała z tym problemy. A tak ogólnie samokontrola idzie nam świetnie, powiem, że oprócz trzymania smakołyka na pysku idzie nam perfekcyjnie, już jesteśmy ciut przy ideale. Agilitki też idą dobrze. Roxi bardzo lubi pokonywać tunel, nawet z własnej woli. Z hopkami też jest w porządku, ale kilka problemów pojawiło się ze slalomem. Jeszcze ich nie zniwelowałyśmy, ale pracujemy nad tym i mam nadzieję, że nam się uda. Dziś trening przebiegał nieco inaczej, niż inne. Był pozytywniejszy, a więc przebieg szkoleń trochę się zmienił. O ile zdążę, to jutro postaram się napisać jak on przebiega, chcielibyście? Roxi po agility była zmęczona. Jęzor miała prawie do ziemi, a sama leżała. Widać, że z toru czerpie dużo przyjemności i frajdy. Zastanawiam się, czy w wolnych chwilach nie zacząć także dog frisbiee. Może zakupię 2 dyski, kto wie...poza tym wkrótce zrobię sobie ze 3 nowe hopki, nowe kółko i mniej prawdopodobniej mostek. Niedługo zakupię szelki, zdecydowałam się na norwegi. Nie wiem jeszcze jaki wzór, ale wkrótce muszę podjąć te decyzję. Mam nadzieję, że trafię. Szelki zakupię u Kudłaty Art. W wtorek/środę wybiorę się do zoologicznego i coś kupię Roxi. I może tego czegoś pojawi się recenzja. :)

Jutro mamy szczepienie na wściekliznę...to męki, bo Roxi ma dosłownie fobię. Dlaczego? Kiedyś nie bała się weterynarza, ale, gdy w maju zachorowała na babeszjozę musiała dostawać przez 5 dni zastrzyki...od tamtej pory, gdy tylko widzi, że zbliżamy się do weterynarza zaczyna panikować, piszczeć, skakać, wyrywać się, kulić ogon. Nad tą fobią pracujemy. Ostatnio, na początku września byliśmy u weta z tą gulką to właśnie tak było, ale odkąd weszliśmy do gabinetu mniej się bała, pewnie dzięki świetnemu podejściu Pani Joasi, weterynarz, choć wciąż się trzęsła, ale już malutko. Liczę, że jutro Roxi nie będzie tak się bać.

Dziękuję za przeczytanie! Czekam na Wasze komentarze!

Kilka zdjęć z dziś: 










Recenzja kabanosów dla psów firmy Vitakraft

 Kabanosy dla psów firmy Vitakraft

Nazwa produktu Beef-Stick Sport
Przekąska mięsna z jagnięciną dla psów
Cena za opk. (w tym opakowaniu 2 szt)
Skład: produkty pochodzenia zwierzęcego 84%, minerały, produkty pochodzenia roślinnego, zboża, białko surowe 26.0, witamina D3, witamina E, L-kamityna, Witamina A, włókno surowe 2.0, zawartość tłuszczu 25.0, popiół surowy 8.4
Ceny: ok. 3-5 zł


Smakołyki wygrałam w konkursie, a więc nie znam dokładnej ceny nie znam, ale z internetu wynika, że to 3-5 zł. Roxi, gdy zobaczyła je po raz pierwszy od razu chciała się na nie rzucić i zjeść, a więc zrobiły na niej dobre wrażenie. Smakołyki pokroiłam na niewielkie kawałki, którymi mogłam ją nagradzać podczas szkolenia. W tej roli sprawowały się świetnie. Mają aż 84% mięsa, a to dość sporo. Na dodatek mają dobre witaminy. Niestety, z pochodzenia zwierzęcego ma 4% jagnięciny, a podobno to właśnie ona "jest" głównym składnikiem...martwi mnie również dość spora ilość tłuszczu. Ich skład oceniam na przecięty. Fajnie można nimi nagradzać podczas treningu, łatwo się łamią na kawałki takiej wielkości jak chcemy, psiak je szybko zjada. Na dodatek pachną mięsem, czyli jak dla psiaka - kusząco. Zdaje mi się, że Roxi smakowały, ale czy są warte swojej ceny? Według mnie nie. Mogłyby kosztować od 2,50 do 4 zł, bo nie powalają na kolana, choć takie złe nie są. Ja za 5 zł kupiłam 31 cm szarpak...

Podsumowując: 
Plusy:
+ łatwe w łamaniu
+ psiak je szybko zjada
+ smakują psiakom
+ mają kuszący zapach
+ dużo mięsa
+ dużo witamin

Minusy:
-dużo tłuszczu 
-mało jagnięciny, która podobno "jest" głównym składnikiem
-niewarte swojej ceny
-przeciętny skład


Czy warto je kupić? 

Nie są najgorsze, ani nie najlepsze. To już Wasza wolna wola, ale ja wybrałabym coś innego. To tyle z mojej strony. 


Bardzo dziękuję za przeczytanie recenzji! Więcej znajdziecie tu: KLIK. Czekam ze niecierpliwością na Wasze komentarze oraz opinie dotyczące tej oto recenzji. :)



Kilka zdjęć:  







Recenzja płynu do przemywania oczu firmy FRANCODEX

Płyn do przemywania oczu FRANCODEX
Nazwa produktu: Nettoyant Pour Les Yeux
Dla psów i kotów
Cena: 21 zł - ja kupiłam za tyle, ale ceny w poszczególnych sklepach się różnią, zwykle to ok. 15-20 zł. :)
125 mililitrów

Płyn jest świetny, zakupiłam go przez internet. Świetnie przemywa oczy, ze skutecznością. Usuwa wydzieliny i zanieczyszczenia w okolicach oczu. Płyn jest koloru zielonkawego, ma bardzo ładny zapach. Jest dobrze i solidnie zapakowany, a to kolejny plus, a więc, gdyby nasz pupil dorwał się do płynu małe by było prawdopodobieństwo, że go nie daj Boże zje czy zniszczy.

Podsumowując: 
                       
Plusy:
+skuteczny, szybko usuwa ropę i inne nieprzyjemne wydzieliny
+jest łagodny, o przyjemnym zapachu
+dobrze zabezpieczony
+przy regularnym stosowaniu wydzieliny występują rzadziej

Minusy:
Nie zauważyłam wielu, ale niestety trudno go dostać w sklepach, lepiej szukać w internecie.



Z czystym sercem mogę polecić produkt. Dziękuję za przeczytanie. Mile widziane komentarze. Jak ocenicie recenzję? :)

Pozdrawiamy,
Monika i Roxi. 



                               No właśnie Roxi tak tego nie lubi i robi przy tym taakie cyrki... :/
  

I na samym końcu zawartość buteleczki z płynem. Niestety, na tym zdjęciu nie widać, wręcz wygląda, jakby była pusta....


sobota, 20 września 2014

Recenzja szarpaka TRIXIE

SZARPAK FIRMY "TRIXIE"
Kolor: niebiesko-zielono-czerwono-żółto-biało-czarny
Długość: 31 cm 
Obwód 7.5 cm 
Cena: 5 zł

Szarpak jest wytrzymały, a więc bez problemu można z psem się ciągać. Mocno i solidnie spleciony. Roxi bardzo się nim zaciekawiła, od razu chciała się nim bawić. Szalała, biegała z nim w pysku. Ewentualnie można go aportować. Świetna zabawa gwarantowana. Ogólnie jestem zadowolona z produktu, żałuję tylko, że tak szybko się brudzi. Po kilku ostrych zabawach szarpak jeszcze się trzyma, a to dobry znak. Tym bardziej, że Roxi szybko niszczy zabawki, a ten jeszcze 'żyje'.

Zalety: 
-dość lekki
-wytrzymały
-budzi zainteresowanie u psów
-dostępny w sklepach

Wady:
-szybko się brudzi
Z wad to na razie tyle, gdybym coś jeszcze nieciekawego zauważyła to napiszę. 



To pierwsza recenzja na tym blogu, mam nadzieję, że się podobała. Z góry dziękuję za przeczytanie i zostawienia komentarza.

Kilka zdjęć: 









Pozdrawiamy,
Monika i Roxi! :) 

Nasz FP na facebooku - https://www.facebook.com/suczkaroxi
Inne nasze recenzje znajdziecie tu [KLIK]






Opanowałyśmy nowe sztuczki!

Dziś trzeba psinkę pochwalić! Nauczyłam ją obracania się wokół własnej osi (po prostu sztuczka obrót) oraz okrążanie pachołka od slalomu. Ładnie to wychodziło, psiak od samego początku treningu był zmotywowany, a więc poszło ładnie i szybko. Poza tym się bawiliśmy oraz byliśmy na krótkim spacerku, na którym pobiegałyśmy. W między czasie już obok domu zatrzymałam się z Roxi na łączce, aby zrobić kilka zdjęć. Jutro najprawdopodobniej możecie spodziewać się zdjęć z agility. :)

Tak, jak zauważyliście wygląd bloga zmienił się totalnie. Klimaty jesienne. Myślę, że jest ok. Na klimat zimowy zmienimy na początek grudnia. To chyba tyle z mojej strony. Dodaję ten post i zabieram się za pisanie recenzji szarpaka! :)

Lizz! :D

 Oczywiście groźny pies musi ryknąć sobie...
 Te liście to nic...czekamy, aż w parku pojawią się całkiem złociste liście klonu, mmm! ^_^
 Ta mina mnie rozwaliła xD
 Tak, to spojrzenie, hahahaha!
 Piękny uśmiech, czy tylko mnie zauroczył?
 Te oczy *_*
 Bliźniaki normalnie...<3